Mam swoje zdanie i nie boję sie go wyrazić.

Udostępnij ten post

Wiele osób dziś boi się powiedzieć co tak naprawdę myśli na dany temat bo odrazu wszyscy podważają jego opinię.Zwłaszcza jeśli chodzi o wypowiedzenie się nieprzychylnie na temat idola/idolki to reszta fandomu odrazu osądza nas, że nie jesteśmy prawdziwymi fanami..
Czy naprawdę nikt nie potrafi zaakceptować tego, że każdy ma swoje zdanie i niekiedy może ono być odmienne od twojego? 
Osobiście należę do kilku fandomów i nieraz spotkałam się z tym, że ktoś miał inne zdanie na temat mojego idola niż ja.Jasne że człowiek stara się wtedy obronić idola, ale nie oznacza to też że mamy wmawiać wszystkim że cokolwiek zrobi nasz idol będzie idealne bo to nieprawda.Każdy popełnia błędy nieważne czy jest "normalnym człowiekiem czy gwiazdą.Zawsze dzielimy się na grupy o odmiennym zdaniu i bardzo dobrze bo sama lubię czasem podyskutować z kimś kto ma coś sensownego do powiedzenia, ale nie rozumiem osób które osobę z odmiennym zdaniem spisują na straty, albo kłócą się że to napewno one mają rację.Przecież gdyby każdy się z każdym zgadzał świat byłby po prostu nudny! 
Dziś wpis jest dość krótki, ale możliwe że pojawi się jeszcze jeden.

1 komentarz :

  1. I tak trzymaj! Każda opinia, wyrażona w sposób kulturalny, jest dobra. Szkoda, że fandomy to w znacznej większości towarzystwa wyłącznej adoracji idola, ale na to, niestety, nic nie poradzimy.
    Zresztą, teraz w ogóle dziwne czasy nastały. Zawsze mnie uczono, że istnieje coś takiego, jak wymiana argumentów. Jeśli ja coś napisałam, a ktoś się ze mną nie zgadzał i podawał serię argumentów za/przeciw, było ok. Ja mogłam mu odpowiedzieć kontrargumentem, on mnie też, aż dochodziło się do momentu, w którym argumenty którejś ze stron się kończyły i nie pozostawało nic innego, jak przyznać rację współdyskutantowi, jeśli chciało się wyjść z dyskusji z twarzą. Oczywiście cały czas mówię o kulturalnej wymianie zdań, bo teksty z rodzaju "tylko idiotka może tak uważać" mówią same za siebie i kulturalną dyskusją nie są.
    Jak jest teraz? Dyskutujesz z kimś, wymieniacie argumenty. Co robi teraz większość ludzi, jak kończą się im argumenty? Przyznaje rację przeciwnikowi w dyskusji? Zastanawia się nad tym co powiedział? Nieeee, ależ skąd. Dyskusję kończy tekstem: "Jest wolność słowa i mogę myśleć co chcę, a ty nie możesz mi zabraniać"(WTF???) , bądź też "Wiem, ze nie mam racji, ale dalej będę to pisać, bo mi wolno"... Bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń